Mój syn niedawno miał imieniny. Zapytałam go co mu upiec czy tort? a może jakieś ciasto?
Na co synek - mama bezy i to takie jak ty robisz. Kochane dziecko:)
Desery nie są moją mocną stroną, ale te bezy zawsze mi wychodzą . Nie wiem czy to zasługa przepisu, a może sposobu suszenia ale ten przepis zawsze się udaje. Do tego dodam że bezy wychodzą chrupiące z wierzchu, a w środku ciągnące.
Składniki :
4 białka
250 g cukru pudru
szczypta soli
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Białka ubijamy z solą na sztywną piane tzn. po przechyleniu miski piana sztywno się trzyma.
Białka ubijamy dalej dodając stopniowo cukier, a na koniec łyżkę mąki ziemniaczanej. Po 4-5 min. ubijania sprawdzamy dwoma palcami czy cukier jest wyczuwalny miedzy palcami jeśli tak to miksujemy jeszcze do momentu aż całkiem się rozpuści. Gotową masę wkładamy do szprycy cukierniczej lub sami możemy taką zrobić ze sztywnego worka ucinając jeden róg. Wyciskamy na blaszkę wyłożoną papierem, robiąc przy tym odstępy, bo bezy urosną. Wstawiamy do nagrzanego pieca i pieczemy przez pierwsze 4-5 min w 180 stopniach. Po 4 min zmniejszamy do 130 stopni i suszymy przez 45 min. przy uchylonych drzwiczkach. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz